poniedziałek, 10 stycznia 2011

Modlitwa Św. Tomasza z Akwinu

Panie Ty wiesz lepiej aniżeli ja sam, że się starzeję i pewnego dnia będę stary. Zachowaj mnie od zgubnego nawyku mniemania, że muszę coś powiedzieć na każdy temat i przy każdej okazji.
Odbierz mi chęć prostowania każdemu jego ścieżek. Uczyń mnie poważnym, lecz nie ponurym: uczynnym lecz nienarzucającym się. Daj mi Panie mądrość czynienia ludziom i nieoczekiwania od nich wdzięczności. Nie szkoda mi spożytkować do końca wielkich zasobów mądrości, o ile je posiadam. Daj mi Panie łaskę nieegzekwowania uczuć od ludzi, którzy takowych do mnie żywią.
Ty wiesz, że chciałbym do końca zachować paru przyjaciół - wyzwól mój umysł od nieskończonego brnięcia w szczegóły i daj mi skrzydła, abym w lot przechodził do rzeczy.
Zamknij mi usta w przedmiocie moich cierpień i niedomagań, w miarę jak ich przybywa.
Rozkosz wyliczania staje się z upływem lat coraz słodsza. Nie proszę Cię o łaskę rozkoszowania się opowieściami o cudzych cierpieniach, ale daj mi pokorę i cierpliwość ich wysłuchiwania.
Nie śmiem prosić o lepszą pamięć, ale daj mi mniej niezachwianą pewność, gdy wspomnienia moje wydadzą się sprzeczne z cudzymi.
Użycz mi chwalebnej nauki, że czasem mogę się mylić. Zachowaj mnie w miarę miłego dla ludzi - nie chcę być świętym, z niektórymi z nich doprawdy trudno wytrzymać, ale zgryźliwi starcy, to jedno ze szczytowych osiągnięć szatana. Daj mi zdolność dostrzegania dobrych rzeczy w nieoczekiwanych miejscach i niespodziewanych zalet u ludzi i daj mi Panie łaskę mówienia im o tym.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz